zezik zezik
207
BLOG

Pierwsze wnioski: O posłach i ich wybieraniu

zezik zezik Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Wygląda że dym koksowników powoli się rozrzedza i chyba już pora na wyciagnięcie pierwszych wniosków.

Pierwszy moim zdaniem wniosek jest taki że kilku posłów jak Szczerba, Pomaska, Nitras czy jeszcze kilku innych najwidoczniej nigdy nie powinno się w Sejmie znaleźć. Powodów dlaczego jednak w Sejmie się znaleźli może być kilka.

Są to jeszcze młodzi ludzie. Mają za mało doświadczeni ale także nawet może są i za mało obyci żeby przeprowadzać jakąkolwiek dyskusję w sposób cywilizowany publicznie. W przypadku Szczerby odnoszę wręcz wrażenie że ma on całkiem dobre zadatki żeby być postacią równie nieprzyjemną co Niesiołowski bo kiedy mu sie udziela głosu żeby sie wypowiwdział na zadany temat to swój czas oddaje, mówi nie na temat albo używa ten czas żeby wyładować sie na respondentach. Kiedy inni mówią to nie jest w stanie panowa nad tym żeby innym nie przrywać.

Jeżeli przyjąć powyższy do wiadomości to zgodnie z zasadą że nie jest czymś niewybaczalnym popełnienie błędu raz ale jest jego ciągłe powtarzanie, wartoby moim zdaniem zadać sobie pytanie o to dlaczego w ogóle ci posłowie znaleźli się w Sejmie? Otoż odpowiedź na to pytanie w sumie jest dość prosta. Stało się tak dlatego że byli oni rekomendowani przez swoje partie, a wyborcy tym rekomendacjom zaufali bez należytej weryfikacji.

No dobrze.  Przecież ta rekomendacja to nie wszystko. Przecież jest jeszcze kampania wyborcza w której potencjalny poseł prezentuje się wprost wyborcom. Teoretycznie kampania powinna dać możliwość zweryfikowania kandydata w kontaktach bezpośrednich z wyborcami. Tu wydaje się jest pies pogrzebany bo tak sie niestety nie dzieje. pojawwia się w związku z tym kolejne pytanie:

Dlaczego tak się dzieje że kampania wybircza nie weryfikuje kandydatów na posłów?

Otóż w polskim systemie wyborczym rozpoczęcie kampanii wyborczej ogłasza PKW i to dopiero po tym terminie komitety wyborcze mają prawo rozpocząć swoje kampanie. Problem w tym że czas jaki jest tu przewidziany to tylko trzy miesiące. W kampanii do sejmu i semnatu wielką część czasu zagarniają kampanie na poziomie partyjnym spychając de  facto kampanie poszczególnych posłów na margines.

A co by było gdyby owe ramy czasowe zmnieść?

Popatrzmy na ostatnie wybory prezydenckie i do senatu w USA. Tam kampania zaczyna się wtedy kiedy kandydaci zdecydują że powinni ową zacząć. W praktyce Trump zaczął swoją kampanię niemal dwa lata temu! wielu kandydatów na senatorów zaczynało prawie rok temu od prostych deklaracji że na stanowisko senatora będą kandydować i to był już powód do tego żeby dyskusje na ich temat w mediach się zaczęły. Tego elementu w polskich wyborach w ogóle nie ma! Od tego momentu faktyczna kampania miała swoją własna dynamikę podyktowaną wyłacznie lokalnymi uwarunkowaniami.

Czy w takiej kampanii osoba taka jak Szczerba miałaby szansę dojść do samych wyborów i je wygrać? Wydaje sie ze szanse na coś takiego radykalnie by spadły.

Czy poluzowanie regół kampani co do tylko ram czasowych miałoby jakieś inne konsekwencje? Odnoszę wrażenie że mogłoby także zmniejszyć obciążenia wynikające z weryfikacji kandydatów dla samych partii. Mogłoby także uniezależnić w pewnym sensie to kto będzie startował na poszczególne wybieralne stanowiska od decyzji podejmowanych na poziomie stricte samych partii. Pełne uniezależnienie nie byłoby tu i tak możliwe ale to co zdaje się mogłoby być tu możliwe to przywrócenie pewnej równowagi tak żeby już na wstępnym etapie kiedy kandydatów jest wielu przynajmniej tych najgorszych "odsiać" możliwie wcześnie.

System partyjny ma swoje wady i zalety. Nie warto moim zdaniem kompletnie z niego rezygnować. Watro niemniej spróbować przesunąć nieco punkt cieżkości tak żeby wyrugować pewne patologie.

 

Do najbliższych wyborów parlamentarnych jest jeszcze prawie trzy lata. Do najbliższych samorządowych jest już nieco mniej niż dwa lata. Jest jeszcze wystarczająco dużo czasu żeby przemyśleć na spokojnie to jak zmieniać system wyborczy w Polsce tak żeby do podobnych "błędów" jak to miało miejsce w przypadku co najmniej kilku tu wymienionych posłów i posłanek nie doprowadzić ponownie. Ilość podobnych patologii na poziomie lokalnym wydaje sie jeszce większa więc jakieś lekarstwo trzeba tu zastosować. Pytanie tylko jakie konkretnie?

zezik
O mnie zezik

"Brak strachu to jest początek wolności"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka